Pies został znaleziony na wysypisku śmieci w północnych Indiach przez podróżniczkę Joanne Lefson. Rupee był w ciężkim stanie - wygłodzony i wycieńczony. Kobieta, której los czworonogów nie jest obojętny, zadbała o niego, i sprawiła że szczeniak wydobrzał. Gdy pies już w pełni nabrał sił, Joanne zabrała go na wycieczkę do bazy pod Mount Everestem. Pies oczywiście nie dałby rady sam - z małą pomocą tragarzy, po kilku dniach dotarł szczęśliwie do bazy.
Co prawda piesek nie zdobył Everestu, ale nie to się liczy. Morał z tej historii jest taki, że warto pomagać, warto dać szansę psom ze schronisk, nierasowym czy porzuconym. Takie psy mogą się nam odwdzięczyć jako wspaniali towarzysze podróży i przyjaciele na całe życie.
A Wasze psiaki co z Wami zwiedziły? Jakie szczyty zdobyły? Piszcie w komentarzach :)
źródło:
http://www.zpazurem.pl/artykuly/maly_pies_i_wielka_gora
http://www.buzzfeed.com/rachelzarrell/rupee-the-first-dog-to-ever-climb-mount-everest#.irZNOEJEb